W sensie zapewnić osobie w trudnym położeniu porównywalne wsparcie, podnieść na duchu?
Takie zapewnienie udało mi się znaleźć u jednego z adwokatów rozwodowych
https://rozwodznim.pl/. Chyba takich lepszych, bo brali go do telewizorni jako eksperta
Tylko że z tego wynikałoby, że jedynym zadaniem terapeuty jest uważnie słuchać i nie oceniać. Nie sądzę, żeby różni psycholodzy i psychiatrzy się z tym zgodzili... A co Wy o tym wszystkim myślicie?