W zeszłym roku zaadoptowałam pięknego, przyjaznego wilczura, który szybko stał się moim najlepszym przyjacielem. W przeszłości nigdy nie miałam dużej styczności z psami, ponieważ w moim domu rodzinnym hodowano jedynie koty. Początkowo obawiałam się tego, że nie uda mi się odpowiednio zadbać o sierść mojego pupila, która okazała się niezwykle długa i niesforna. W ujarzmieniu sierści Romba pomógł mi świetny
fryzjer dla psa z Krakowa, z którego usług korzystała już moja siostra. Jestem bardzo ciekawa czy Wy również korzystacie z usług profesjonalnych salonów, czy też może strzyżecie swoje psy samodzielnie?