Byli sobie: Lech, Czech i Rus.
Każdy miał rzucić pralką, żeby się nie rozbiła.
Najpierw Czech.
Nie podniósł i mówi:
- cholera
Jeszcze raz podnosi - podniósł.
Pralka się rozbiła.
Potem Rus - podnosi ale pralka się rozwala.
I ostatni Lech - podniósł pralkę.
Pralka się nie rozbiła.
Potem Rus i Czech pytają się Lecha jak to zrobił.
A Lech:
- Dłuższe życie każdej pralki to Calgon
Lecą samolotem Polak, Niemiec i Rus.
Opowiadają o swoich kobietach jakie są grube.
Rus powiedział, że jak jego kobieta usiądzie na krześle to nawet mucha koło niej się nie zmieści.
Niemiec powiedział:
- twoja kobieta to nic. Moja jak usiądzie na wersalce to nawet mucha koło niej nie usiądzie.
Polak powiedział:
- wasze kobiety to nic w porównaniu z moją. Ja jak zaniosłem swojej kobiecie majtki do prania to powiedzieli, że namiotów nie przyjmują.