Czy ktoś może mi powiedzieć, w jakim zakresie szkoły ponoszą odpowiedzialność za uczniów - w momencie, kiedy uczestniczą oni w zajęciach w placówce? Pytam, bo chyba ktoś zlekceważył uraz, którego siostrzeniec nabawił się na WF-ie. Mówili że to nic, a po paru miesiącach potrzebny był zabieg chirurgiczny. Jeszcze skonsultuję się z prawnikami z
http://prawapacjenta.org/, ale mam wrażenie że w szkole doszło do poważnych zaniedbań. I myślę, że prowadzącego zajęcia, wychowawcę trzeba by pociągnąć do odpowiedzialności. Za niewezwanie pogotowia chociażby, żeby ktoś kompetentny obejrzał nogę...