I psychicznie i fizycznie... Wszystkim zależy tylko na wynikach i cyferkach, a to że już nie wyrabiam nikogo nie obchodzi, z wychowawcami na czele
Nie mam zamiaru ciąć się po żyłach, ale jak tak dalej pójdzie to skończę w szpitalu... i żegnajcie wymarzone studia, żegnaj życie, witaj żałosna wegetacjo
PS trochę mi się polepszyło po
http://wita-gen.pl/wlewy-kroplowki-witaminowe-dozylnie/ ale do ideału jeszcze daleko :\