Na ostatnie rozpoczęcie roku szkolnego w moim życiu - rok akademicki to w końcu coś zupełnie innego
- postanowiłem ubrać się inaczej niż zwykle. No więc założyłem sobie flanelową koszulę, sztruksowe spodnie, matowe buty, a do tego jeszcze
mucha z drewna. Zresztą nie tylko ja postanowiłem założyć nietypowe rzeczy. No i na lekcji organizacyjnej wychowawczyni zrobiła nam tyradę, że tylko narobiliśmy jej wstydu przed dyrekcją i zupełnie nie spodziewała się po nad takiej nieodpowiedzialności
To ja i koledzy przegięliśmy, czy to facetka ma jakieś problemy ze stabilnością emocjonalną?!?