po hidtorii to wiadomo wszelkie humanistyczne kierunki, natoniast geografia nie wiele daje bo z nią głównie startuje się na ścisłe kierunki ale przed nią zawsze mile widziana jest matma więc wydaje mi się że geografia to raczej dodatek
dokladnie, zgadzam sie z tymi magistrami po szkole średniej jak masz jakiś zawód to juz jesteś do przodu a potem kształcisz sie choćby zaocznie a w tym samym czasie możesz juz pracować i tym samym jesteś już drugi krok do przodu....
w zasadzie to się nad tym nigdy nie zastanawiałem, pewnie prościej jest przenieść się do szkoły o podobnej "strukturze", mam na myśli z liceum do technikum czy innego liceum.... mam nadzieje ze znajdzie sie ktoś kto rozwikła tą zagadkę... pozdrawiam
nauka języków obcych jest zależna od predyspozycji każdego człowieka z osobna do odbierania odpowiednich czestotliwości dla wybranego języka, dziecko ktore sie rodzi jest otwarte na każdą częstotliwość a dorastając w otoczeniu jednego języka jego ucho zamyka się na inne częstotliwości które nie są odbierane na co dzień... bardzo ciekawa sprawa - otworzyć ucho na częstotliwości można treningiem słuchowym metodą tomatisa - wtedy szybciej sie przyswaja język i ma się dużą łatwość w wypowiadaniu w danym języku - wiem z doświadczenia choć jest to kosztowne to dodatkwo zlikwidował mi ten trening chorobę lokomocyjną i migreny zniknęły, do tego lepsza koncentracja i lepsze wyniki na uczelni
wydaje się że całą, bo gdyby ten ustny niemiecki był niezdany ale w wyniku podejścia do egzaminu to tylko trzeba by było zdać część niezdaną ale tutaj wogóle nie było podejśćia więc inna sytuacja