W pociągu jadą garbaty i niewidomy. Garbaty był złośliwy i chciał dociąć niewidomemu mówiąc na głos, niby do siebie: - O, jakie piękne widoki za oknem. Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba... Na to wkurzony niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie: - A kolega z tym plecakiem to też w góry?
|