Warto. Jak najbardziej. Ale moim zdaniem lepiej iść na studia zaoczne, a w tygodniu pracować. Bo jednocześnie w ten sposób nabywa się doświadczenia i zdobywa papierek. Warto też wziąć pod uwagę uczelnię, bo sporo prywatnych szkół się pootwierało a iść i płacić kilka tysięcy złotych rocznie i mieć kiepskie wykształcenie to moim zdaniem nie jest najlepsze rozwiązanie. Lepiej pomęczyć się na jakimś państwowym uniwersytecie, albo cenionej (i stojącej wysoko w rankingach) szkole prywatnej, niepublicznej

Tak, u mnie kilka osób miało samochody. Ale zazwyczaj byli to ci, którzy mieszkali kilkanaście kilometrów za miastem i nie mieli jak dojechać (albo ten dojazd był znacznie utrudniony, bo na przykład musieli jechać dwoma pociągami, lub pks+pociąg co strasznie wydłużało dojazd) poza tym osoby z miasta raczej nie odczuwały potrzeby posiadania samochodu i wożenia się nim do liceum bo zatankować trzeba, piwka po szkole też nie wypijesz więc całkiem sporo ograniczeń z tego tytułu wynika

To ja mogę polecić szkolenie z zakresu rozwoju osobistego a także pracy zespołowej przy różnych projektach (zarówno w szkole/na studiach jak i w pracy) http://www.e-opex.pl/szkolenia/pelna-oferta-szkolen/251-mapowanie-strumienia-wartosci jest to bardzo specjalistyczny kurs, mimo wszystko moim zdaniem warto pomyśleć o wzięciu w nim udziału bo to bedzie procentowało w przyszłości. Skąd ta pewność? a no sam jestem po takim kursie od trzech lat, wcześniej pracowałem już zawodowo i widzę znaczną różnicę w pracy, a także mojej efektywności. Łatwiej jest mi się przygotować do pracy, zorganizować...

ja pisałem maturę rozszerzoną i tak naprawdę nie kupowałem żadnych zbiorów zadań. Po prostu sumiennie wykonałem wszystkie zadania z książek do matmy z klas 1-3 liceum, potem trochę zadań na różnych matematycznych portalach i wpadło 75% z rozszerzenia, więc mogę powiedzieć że całkiem dobry wynik, dostałem się na wymarzone studia, z bardzo wysokiego miejsca zatem wszystko poszło po mojej myśli. Matma na studiach to już neistety coś zupełnie innego wiec trzeba przerabiać wszystko od nowa więc ta licealna się nie przydaje

Nie uważam, by liceum ogólnokształcące było tak złe jak niektórzy w tym temacie próbują udowodnić. Po pierwsze idąc do Liceum trzeba być pewnym, że chce się isć na studia. Jeżeli takiej pewności nie ma, to  lepiej poświęcić rok więcej na naukę i wybrać się do technikum mając jednocześnie i maturę i zawód. Po drugie istotny jest wybór samej szkoły (opinie starszych kolegów i rankingi miejskie) a także profil który najlepiej by odpowiadał danej osobie. To wymaga sporo przemyśleń ale trzeba wybrać dobrze

Szczerze mówiąc idź na to, co Ciebie interesuje i w czym ewentualnie mogłabyś/mógłbyś się realizować w przyszłości. Idąc na konkretny kierunek studiów "bo jest w nim praca" niewiele daje, skoro nie bedziesz mieć z niej satysfakcji a po kilku latach poczujesz wypalenie zawodowe i dojdziesz do momentu w którym będziesz poważnie myśleć o porzuceniu pracy i spróbowania sił w czymś innym. Jeżeli jeszcze nie wiesz co chcesz robić, to po szkole zrób sobie rok przerwy, wyjedź za granicę do pracy, zarób trochę i pomyśl nad życiem

Szczerze mówiąc w moim liceum był na strasznie niskim poziomie. Pierwsze dwa lata to zabawa z Officem, przynajmniej spory plus że nauczyłem się wiele funkcji w excelu co potem pomogło mi na studiach, a potem przez całą trzecią klasę tłukliśmy Visual Basica. Byłem w klasie matematyczno-informatycznej więc byłem nawet zadowolony ale na studiach raczej C++ i C# królują więc niewiele mi się znajomość VBA przydała jak dotąd. Ale zawsze jakieś tam podwaliny wiedzy miałem więc łatwiej było zacząć programować