Utknąłeś przy motywie dziecka w "My Dzieci z Dworca Zoo"?

Rany... jak ja to czytałam to ryczałam równo i mogłam o tym napisać co najmniej parę stron. Kurcze, nie szukaj pomocy - sam przeczytaj, to jest niezwykła książka, a już "motyw dziecka" to można pisać i pisać...

a z tego biura to nie korzystałam nigdy, zwykle wybieram http://www.e-tlumacze.net - maja sporą bazę całkiem tanich tłumaczy, (korzystałam parę razy).

P.S A to biuro rocket to może ktoś na forum już korzystał?
Wprawdzie dobrych firm się nie zmienia, więc się nie przymierzam, ale sprawdzic zawsze można z braku laku.
Macie o nich jakieś opinie?

A korzystałam kiedyś z tej strony, jak szukałam tłumaczenia angielski-polski na pewno ostatecznie pisał mi to ktoś od góry z tej listy (tak jak teraz patrzę), ale nawet nie pamiętam kto.
Strona fajna, cenowo też tłumacze nie przeginają, no i dostałam mocną czwórkę, co mnie super wtedy ucieszyło.

A w ogóle to właśnie jak mi się już zdarzy korzystać, bo czasem mus przypili, to bardzo podoba mi się jak tłumacze wpisują "za ile" robią, a nie jakieś "do negocjacji" i ja potem muszę po 50 maili pisać czy telefonów wykonywać żeby się dogadać. (to też kosztuje przecież)

a ja polecam oglądanie filmów w oryginale ( bez tłumaczenia) - albo częste słuchanie mtv itp - super się zapamiętuje słówka.

Co wybieracie najczęściej, jak potrzebne Wam jest jakieś tłumaczenie ważniejszej pracy z anglika?

• translatory internetowe
• kolegów/znajomych
• biura tłumaczeń
• dobrą ciocię
• czy jeszcze jakieś inne opcje?

Ja stawiałam zwykle na dobrą ciocię, ale ostatnio coś się nam nie wścieka, i teraz poszło jednak na biuro tłumaczeń ( a naszukałam się równo, żeby znaleźć coś taniego ale dobrego). Translatorom mówię raczej nie (kiedyś załatwił mi główny translator internetowy pracę domowa na cacy... porażka była). A Wy?

Najlepiej chyba kupować używane (gładkie kartki i ładne obrazki raczej nie powodują, ze z nowej książki nauczysz się więcej niż z używanej), antykwariat (cała masa ludzi szybko zniechęca się do nauki i sprzedaje nowiutki książki do antykwariatów - już parę razy udało mi się coś fajnego wyczaić) i na aukcjach internetowych .

No i jeszcze jest metoda, za którą wydawcy książek pewnie By Cię pochlastali (ale takie mamy czasy)... pożyczać sobie wzajemnie i zrzucać się ze znajomymi a potem ksero.
 

Witam serdecznie w ten przepiękny dzień!
  Za oknem słońce bajeczne!