Mam na imię Maryla i jestem dyrektorką w małej wiejskiej szkole podstawowej na południu wielkopolski. Mamy troszkę ponad 50 uczniów i 11 nauczycieli. Niestety od jakiegoś czasu nad placówką wisi groźba zamknięcia. Nierentowny interes jak się okazuje.
Chciałabym się dowiedzieć czy w całej Polsce tak się dzieje, że małe, "domowe" szkoły są zamykane, a dzieci przerzucane są do dużych szkół.
Pozdrawiam.