Witajcie!
Mam pewien problem, którego rozwiązanie powinien znać ktoś obeznany w systemie edukacji. Mianowicie ostatnimi czasy po rozmowie z koleżanką, poradziła mi, aby niedługo po przybyciu do szkoły ponadgimnazjalnej podpisać kontrakt z dyrektorem. Miałoby to polegać na nauce kilku przedmiotów z których startuję na olimpiady ogólnopolskie, a naukę reszty przedmiotów na minimum. Zawsze wydawało mi się, że nie istnieją takie umowy i program nauczania dla każdego ucznia jest taki sam. Chodzi o to, że jestem uzdolniony ze swojego przedmiotu kierunkowego, chemii. W gimnazjum wygrałem już kilka konkursów wojewódzkich. Ale liceum to nie to samo. To już zasięg ogolnopolski więc trzebaby było się porządnie przyłożyć. Oczywiście chemia idzie w parze z fizyką i biologią (+ podstawy matematyki). Niestety z reszty przedmiotów jestem całkowita noga. Wiem, że średnia tak naprawdę o niczym nie świadczy, ale w przybliżeniu można sobie wyobrazić sobie jak kiepski muszę być z reszty przedmiotów - średnia = 3.98 W moim przypadku więc taka umowa idealnie by się nadała. W takim razie, czy rzeczywiście istnieje coś takiego?
Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam,
Ispep.